Uczmy się od najmłodszych
A dziś, drogie dzieci...a nie, przepraszam, miało być o dzieciach a nie do dzieci. Pierwszy raz miałam przyjemność opiekować się dzieckiem 14 lat temu. Jej, dziś, ośmiomiesięczny wówczas Michał ma prawie 15 lat, przeżywa swoje pierwsze miłości a może nawet już...nie, nie chcę jednak myśleć co jeszcze. Tak czy inaczej, od 7 lat mogę bardzo intensywnie obserwować zachowania dzieciaków a od 3 nawet podwójnie. Ciągle i wciąż utwierdzam się w przekonaniu, że my, dorośli możemy się wiele nauczyć od naszych (i nie tylko naszych) pociech. Będąc ostatnio na spotkaniu z Panem Tomaszem Kammelem (lokowanie produktu - seminarium pt.: "Jak gadać, żeby się dogadać") dowiedziałam się, że mężczyźni śmieją się średnio 8 razy dziennie, kobiety 30 a dziecko około 300. Niby nic odkrywczego, ale jednak liczby trafiły do mnie. Uczmy się zatem od dzieci uśmiechu, uczmy się szczerości i spontaniczności. Ale jest jeszcze jedna, szczególna rzecz za którą uwielbiam tych małych-wielkich ludzi a mianowicie fakt, że w okresie, kiedy nabierają umiejętności mówienia tworzą słowa, o którym nie śniło się filozofom. W tym miejscu pragnę podeprzeć się przykładami podsuniętymi przez moich znajomych (DZIĘKUJĘ WAM :) ) Razem stwórzmy słownik gwary dziecięcej!łafa - żyrafa, jopka - mokra, pakapkakpa (tego nawet jako osoba, która wiele lat występowała publicznie i ćwiczyła dykcję, nie jestem w stanie wypowiedzieć) - papa kupka, pantom - czapka, titol- telewizor, ogips - długopis, tito - mleko, thatron- traktor, lefatek - lew, sisialny- specjalny, tutatyl - krokodyl, memefka - (niebezpiecznie kojarzona przeze mnie z nimfetką) marchewka.I można tak wymieniać i wymieniać :) Warto, drogi rodzicu zapisywać takie skarby, by potem opowiedzieć dziecku jaki był z niego słowo-twórca .Przy okazji przypomniał mi się mój pierwszy egzamin na filologii polskiej. Metodyka nauczania literatury polskiej, egzamin ustny. W pewnym momencie z ust koleżanki wypadło takie słowo, że nawet te dzieciaki wyżej by się nie powstydziły. Na co dr Wołowiec rzecze: "Tak... my poloniści powinniśmy tworzyć nowe słowa, jeśli uważamy, że obecnie funkcjonujące nie wyrażają tego, co chcemy powiedzieć". <3A poniżej najpiękniejsza walentynka, jaką kiedykolwiek dostałam ;)